Wróciłem z Giżycka do domu i opowiedziałem Ani o domu, którym zainteresował się Mariusz. Zaciekawiona obejrzała zdjęcia. Cena 550.000 była nieatrakcyjna, ale dopisek „do negocjacji” dawał jakąś nadzieję. Przespaliśmy się z tematem. Coś może z tego będzie?