umówiliśmy się na oglądanie domu i działki – podobnież duże zainteresowanie jest, po nas jeszcze jedni oglądają – teraz z perspektywy czasu zastanawiam się czy to nie manewr taktyczny, żeby wywrzeć presję…
Aż zaniemówiłem z wrażenia, gdy zobaczyłem nigdzie nie publikowaną drugą stronę domu:
ilość pracy, którą tu będzie trzeba włożyć będzie większa niż myślałem… resztę oglądałem bez entuzjazmu…
PS nie wiedziałem, że pierwsze oglądanie będzie ostatnim.